BLOG
Fundamenty praktyki uważności
Siadasz na poduszce medytacyjnej, włączasz aplikację, która odmierza czas, po 20 minutach słyszysz “gong”, wstajesz i… masz wrażenie, że nic się nie zmieniło. Żona/mąż i niepozmywane naczynia irytują tak samo jak przed medytacją, masz dość przekrzykujących się dzieci, a w trakcie samej praktyki, lista spraw do załatwienia na następny dzień, odtworzyła Ci się dziesiątki razy, niczym zdarta płyta. Chciałoby się zapytać “o co kaman?” i “czy na tym polega mindfulness?”
podstawy mindfulness
Najtrudniej odpowiedzieć na podstawowe pytania w prosty sposób. Można się o tym przekonać obserwując jak dojrzewa kilkuletnie dziecko i w nieskończoność potrafi pytać “a co to takiego?” a potem “a dlaczego?” I bądź tu mądry i odpowiedz a czemu jeż ma kolce, a kot sierść? Dlatego kiedy po raz kolejny usłyszałam pytanie od moich znajomych “a co to w ogóle takiego jest mindfulness?” postanowiłam spróbować napisać taki tekst, żeby bez owijania w bawełnę, w prosty sposób wyjaśnić czym właściwie jest uważność.
Jak nauczyć się kochać siebie?
Chyba nie będzie w tym przesady, jeśli powiem, że większość piosenek, to piosenki o miłości. Pięknej, nieosiągalnej, trudnej, byłej, niedoścignionej, niedostępnej, zaborczej, młodzieńczej, świeżej – można by pewnie wymieniać jeszcze więcej. Ale na tym poprzestanę. Bo gros z tekstów tych piosenek odnosi się do drugiej osoby. A gdzie w tym wszystkim jest miłość do siebie?
zacznij jeszcze raz, od nowa
31 grudnia, koniec jednego roku, początek nowego. Co takiego niezwykłego jest w tej dacie, takiej samej jak każda inna, umownej, wymyślonej przez człowieka? To świetna okazja, ale jednocześnie taka sama, jak każda inna, by drugiemu człowiekowi życzyć dobrze, by cieszyć się bliskością rodziny i przyjaciół, by znów, spróbować zacząć od nowa… Zaczynanie od nowa jest jedną z istotniejszych dla mnie, nauk mindfulness.
Nawyk nieoceniania
Jednym z siedmiu filarów uważności jest nieosądzanie, pielęgnowanie nieoceniania. Czy to w ogóle możliwe i jak wpływa na codzienne funkcjonowanie? Często, kiedy rozmawiam o tym na warsztatach, czy kursach, słyszę pytanie – a czy Ty potrafisz nie oceniać? Przyznaję wówczas, że jest to trudne i wymaga pracy nad sobą. Natomiast uwalnia od zbędnego napięcia, od wewnętrznego przekonania, że życie, świat, ludzie wokół, powinni być jacyś.
Sweter w renifery i przypalony makowiec...
5 lat temu, gdy szykowałam domowy makaron na święta, niemal podpaliłam kuchnię.
Zakończenia witane z radością
Każdego dnia kawałek Ciebie umiera.
Odłóż gazetę. Zadbaj o siebie
Anty-Ikarowcy
Co będzie, jeśli spadnę?
– A co, jeśli polecisz?
Pamiętam, jak usłyszałam kilka lat temu tę krótką, ale dla mnie niezwykle wartościową, wymianę zdań.
Do dziś te słowa brzęczą mi w głowie i pojawiają się w sytuacjach, kiedy się waham, kiedy trudno jest mi podjąć jakąś decyzję i zwyczajnie boję się, że nie dam rady, że nie podołam.
Cisza
Przez większość mojego życia pracowałam z ludźmi. Współpracowałam ze znajomymi z liceum, czy studiów. Współpracowałam jako barmanka, jako reporterka, wydawca. Ciągle współpracuję z pracownikami firm, urzędów, instytucji. W swojej poprzedniej i obecnej pracy.
Domek na drzewie i Melikłaki
Gdy miałam kilka lat moim marzeniem był domek na drzewie. Z mega zacięciem i zapałem próbowałam sobie taki zbudować. Stare, znalezione gdzieś w komórkach deski, razem z koleżanką przytwierdzałyśmy do gałęzi – a to przy pomocy zardzewiałych gwoździ, a to przywiązując drutem, który też był stary i pordzewiały, więc często kruszył się i mocowania desek były raczej na słowo honoru, niż na wieki wieków.
Nauczyciel
Kiedy myślę słowo „nauczyciel” w pierwszej chwili – nawykowo i schematycznie – widzę moich belfrów z liceum. Tych najbardziej surowych, stawiających, bez mrugnięcia okiem „pały”. Widzę moją polonistkę i matematyczkę – obie wymagające i ostre. Niedające się nabrać na sztuczki uczniów, którym nie chciało się odrabiać prac domowych.
Zmiana
Oglądałam dziś z bliska moje zmarszczki wokół oczu. Te drobne, które pewnie powstają w wyniku śmiechu. Nazywam je „śmiej-zmarszczami” Pięć lat temu – jeszcze ich nie było.
Może trudno niektórym dzisiaj w to uwierzyć, ale jeszcze siedem lat temu paliłam papierosy.
(Nie)idealność
Masz jakieś wady? Ja mam. I to nie jedną 🙂
Masz jakieś swoje słabości? Ja tak. Pojawia się w Tobie złość lub nawet gniew a potem się ich wstydzisz? Nie chcesz, by były częścią Ciebie? To zupełnie naturalne i nasze, ludzkie.
PRZYTUL CHWILĘ
Mam Cię! Chwilo! Spojrzał, idealnie w obiektyw. Obcy, przybłęda, podwórkowy.
Jego duże, zaciekawione kocie oczy patrzą prosto we mnie. Dał się zwabić i złapać w obiektyw – sprytem niewielkim, ale trzeba było podejść futrzaka – na michę, nie inaczej! Ale nieważne zabiegi poczynione przeze mnie wcześniej, przed zrobieniem zdjęcia.
LUBIĘ - NIE LUBIĘ
Kiedy ja nie lubię – bywa ok., bywa znośnie.*
Nie lubię sorbetów i w ogóle lodów owocowych. Jak lody to tylko śmietankowe. Lub kawowe. Ale, na litość boską, byle nie sorbety!!**
Nie lubię wstawać wcześnie rano. I w pośpiechu wychodzić do pracy. Poranki – fajnie celebruje się każdą chwilę, zapach kawy i smak śniadania. Ale system – pobudka – prysznic – wybieganie z domu – co to, to nie! Czuję jak niedojedzone śniadanie utyka gdzieś pomiędzy gardłem a żołądkiem.