PRZYTUL CHWILĘ

Mam Cię! Chwilo! Spojrzał, idealnie w obiektyw. Obcy, przybłęda, podwórkowy.
Jego duże, zaciekawione kocie oczy patrzą prosto we mnie. Dał się zwabić i złapać w obiektyw – sprytem niewielkim, ale trzeba było podejść futrzaka – na michę, nie inaczej! Ale nieważne zabiegi poczynione przeze mnie wcześniej, przed zrobieniem zdjęcia.

Ważna CHWILA.
Mam Cię, Chwilo!
Lub nie.
Lub cię nie mam…

Uciekasz mi niezauważona.
Jedna, druga, piąta, – dziesiąta, – setna.
Wszystkie je mamy do dyspozycji, a w tak niewielu jesteśmy naprawdę. Tak niewiele chwytamy, łapiemy, trzymamy, bierzemy dla siebie. Spośród tysięcy pojedynczych chwil w ciągu dnia o ilu możesz powiedzieć “mam Cię, Chwilo!”?

Kilka? Kilkanaście? a może wcale…

“I cóż z tego?
Przecież nic ważnego właśnie teraz, właśnie w tym momencie się nie dzieje!”

Poranek, jak wiele innych. Początek lub środek tygodnia. Czas wstawania do pracy i pośpiesznego wyjścia z mieszkania.
Zawsze z ziewaniem i subtelnym “nie-chce-mi-się”.
Czasem w większych nerwach, bo budzik za cicho dzwonił i nie ma przestrzeni na subtelności a jest raczej na “cholera, znów się spóźnię!”
/kto tego nie zna?/

Bez znaczenia, który z poranków właśnie się wydarza. Lista drobiazgów do wykonania – każdego dnia wygląda podobnie.

Co my tam mamy?
Ot, zaparzanie herbaty, wsypywanie kocich chrupek do miski, mycie zębów, czasem prasowanie koszuli. Pakowanie torby – obiad, muesli na drugie śniadanie, kalendarz, ubrania na jogę.

Niby nic.
Niby nic się nie dzieje.

A jednak. Właśnie teraz dzieje się najważniejsza rzecz dla Ciebie pod słońcem!
Tu i teraz dzieje się ŻYCIE

Można biec tuż obok, nie zwracać na nie uwagi, kątem oka tylko na nie zerkać i pytać zdziwionym:
„O co chodzi Ci, Życie? czemu biegniesz, czemu próbujesz dotrzymać mi kroku?
Ja lecę, uciekam przed Tobą, Życie… – by być dwa metry z przodu, byle szybciej, byle dotrzeć do SUPER-CHWIL – do wymarzonego urlopu na wyspie; do wyjątkowej rocznicy ślubu, związku, stania-się-mamą, stania-się-babcią/dziadkiem, stania się człowiekiem-na-etacie, stania-się-bizneswomen, do wyczekiwanego skoku na bungee, ze spadochronem!”

/Masz jeszcze trochę tchu w piersiach??/

A ono – Życie – drepcze za nami, depcze nam po piętach,
raz bardziej pośpiesznie, bardziej namolnie,
a to znów ciut mniej ekspansywnie,
ale zawsze: ze swoimi codziennościami,
ze swoimi nieistotnymi momentami,
ze swoimi
CHWILAMI-DNIA-CODZIENNEGO.

Kupno bułek na śniadanie, podróż tramwajem, szczotkowanie zębów, odkurzanie mieszkania, spacer do kontenera na śmieci, powrót na siódme piętro…

Chwile-dnia-codziennego

86 tysięcy sekund każdego dnia

86 TYSIĘCY CUDÓW-DNIA-CODZIENNEGO

porzucisz je wszystkie?
czy przytulisz i weźmiesz ze sobą?

#PrzytulChwilę
#CudaDniaCodziennego
#DługiePostyNieSąZłe