Zmiana

Oglądałam dziś z bliska moje zmarszczki wokół oczu. Te drobne, które pewnie powstają w wyniku śmiechu. Nazywam je „śmiej-zmarszczami” 🙂
Pięć lat temu – jeszcze ich nie było. Może trudno niektórym dzisiaj w to uwierzyć, ale jeszcze siedem lat temu paliłam papierosy. Trzy lata temu nie wiedziałam co to mindfulness. A cztery miesiące temu nie sądziłam, że na świecie będzie pandemia.

 

Zmiana.
Dotyczy i dotyka każdego z nas.
Każdego dnia.
Chcemy, by pojawiała się w naszym życiu tylko na naszą wyraźną prośbę. No i dotyczyła takich obszarów, na których nam samym zależy.
Chcę, potrzebuję….
– zmienić pracę/utrzymać pracę/znaleźć po studiach pierwszą pracę,
– założyć rodzinę/być jakiś czas sam(a)/podjąć decyzję o rozstaniu,
– urodzić dziecko/nie zajść w ciążę,
– przeprowadzić się/ znaleźć nowe mieszkanie/ wyremontować stare.
To sytuacje, nad którymi chcemy mieć kontrolę.
Ale kiedy życie wymusza zmianę…
Czujemy się jak postawieni pod ścianą, z lufą przy skroni – przerażeni, z szybszym biciem serca i płytszym oddechem – odwracamy głowę, próbujemy uciec, oddalić się, zostawić zmianę daleko z tyłu, naiwnie sądząc, że nas nie złapie…
Tymczasem ona nie odpuszcza. I nie opuszcza nas.

Jedyna pewna i stała naszego życia (o ironio!) – zmiana.

Uważność akceptuje zmianę.
Podchodzi do niej blisko.
Mówi: „skoro już przyszłaś, to rozgość się, opowiedz mi coś o sobie”.
Akceptuje fakt, że zmiana się pojawiła.
Nie znaczy to, że godzę się na nową rzeczywistość.
I że cieszę ze wszystkiego, co mnie spotyka.
Co mnie dotyka.
Nie.
To znaczy jedynie, że akceptuję fakt,
że jedne warunki zamieniły się na inne.
Jednocześnie staram się mieć otwartość w sobie na to,
by przyjrzeć się tym nowym warunkom.
I zobaczyć jak mogę w nich funkcjonować.

Czy to jest łatwe?
Nie.
Czy pomaga?
Tak.
Dlaczego?
Bo nie siłuję się, nie tracę energii na próbę znalezienia odpowiedzi:
„Dlaczego tak?”, „A czemu nie inaczej?”
Akceptacja zmiany jest jak zatrzymanie się na ruchomych piaskach.
Szarpanie się w nich powoduje coraz większe grzęźnięcie.
Zatrzymanie – daje szansę na rozejrzenie się w sytuacji.
I zobaczenie co tak naprawdę można zrobić.

A jak Ty podejdziesz do zmiany, w której aktualnie jesteś?

Będziesz walczyć?

Czy zaakceptujesz?

Na zakończenie cytat, który mocno siedzi mi w głowie, choć jest dość przewrotny.
Zostawiam Cię z nim, może pomoże zaprzyjaźnić się ze zmianą 🙂

„Wszystko jest bardzo niepewne i to właśnie mnie uspokaja”.
„Zima Muminków”, Tove Jansson

*** *** ***