Fundamenty praktyki uważności
Siadasz na poduszce medytacyjnej, włączasz aplikację, która odmierza czas, po 20 minutach słyszysz “gong”, wstajesz i… masz wrażenie, że nic się nie zmieniło. Żona/mąż i niepozmywane naczynia irytują tak samo jak przed medytacją, masz dość przekrzykujących się dzieci, a w trakcie samej praktyki, lista spraw do załatwienia na następny dzień, odtworzyła Ci się dziesiątki razy, niczym zdarta płyta. Chciałoby się zapytać “o co kaman?” i “czy na tym polega mindfulness?”
Żeby odpowiedzieć na te pytania, chcę najpierw przyjrzeć się temu, czym jest praktyka uważności. Według definicji propagatora i twórcy pierwszego kursu wykorzystującego uważność*, Jona Kabat-Zinna, mindfulness to “wolna od osądu świadomość każdej, mijającej chwili”**. Dąży się do tego poprzez pracę nad sobą w trakcie formalnych medytacji uważności, jak i podczas nieformalnych praktyk uważności. Do tego momentu wszystko wydaje się proste. Komplikuje się jednak, kiedy zwrócimy uwagę na to, że z jednej strony w przypadku treningu uważności mówimy o osiąganiu określonych korzyści, takich jak redukcja stresu, większy spokój, umiejętność radzenia sobie z emocjami, a z drugiej strony siadanie na poduszce odbywa się z wewnętrznym podejściem nie dążenia do uzyskania jakichkolwiek efektów. Jak to wszystko zrozumieć i pogodzić?
Podstawy uważności
Pomocna może być wiedza na temat 7 filarów uważności – fundamentów, które są budowane, wzmacniane i pielęgnowane przez każdego praktyka mindfulness. To zbiór pewnych zasad, które jeśli idą ramię, w ramię z codzienną praktyką, będą mocnym oparciem w pogłębianiu samoświadomości, a co za tym idzie, w zmianie nawyków myślenia i działania oraz schematycznych reakcji. Te fundamenty to: umysł początkującego, cierpliwość, nieocenianie, puszczanie, akceptacja, zaufanie i bezwysiłkowość. Wszystkie razem stanowią bardzo mocne podstawy bycia świadomym, bycia “mindful”. Jednocześnie niezwykłe jest to, że bardzo często praca nad jednym z aspektów, niesie za sobą korzyści w innym. Jeden przeplata się z drugim, drugi z kolejnym, a wszystkie łączą się i oddziałują na siebie nawzajem. Wracając do pytania z początku tego tekstu, otóż fundamenty, o których teraz piszę, stanowią bazę, zarówno w postrzeganiu rzeczywistości, świata, zdarzeń i ludzi, ale także w podejściu do samej praktyki. A więc, jeśli do tej pory tego nie robiłaś/eś, siadając dziś do medytacji, spróbuj usiąść na poduszce: bez oceniania, z cierpliwością i akceptacją, z umysłem początkującego, w zaufaniu do siebie i do praktyki, pielęgnując puszczanie (nie lgnięcie, nie dążenie) i bezwysiłkowość (podejście “jest to co jest i to jest ok”).
Budowanie tych właściwości w sobie jest bazą, jest podstawą, bez której żadne nasze zachowania, nawyki, reakcje, się nie zmienią. Prowadząc podstawowe kursy mindfulness “Z uwagą o stresie”, na które składają się 4 spotkania plus praktyka własna pomiędzy spotkaniami, często słyszę od uczestników na koniec “Niby wiedziałam/em, że rzeczy same się nie zmienią, ale teraz dopiero mam świadomość, ile mam jeszcze do zrobienia. Wiem, że to dopiero początek, ale chcę się tego podjąć”. Samo mechaniczne odsłuchiwanie medytacji nie zmieni naszego podejścia, nie zwiększy samoświadomości. Do tego potrzebna jest świadoma praca, którą będzie można oprzeć na solidnych fundamentach.
* Jon Kabat-Zinn stworzył 8-tygodniowy kurs MBSR Mindfulness Based Stress Reduction, czyli kurs redukcji stresu oparty o uważność. Kurs powstał w 1979 roku i od tego czasu realizowany jest nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także w Europie, w tym w Polsce, przez certyfikowanych nauczycieli MBSR. Jon Kabat-Zinn, emerytowany profesor medycyny na Wydziale Medycyny Uniwersytetu Massachusetts, jest autorem wielu książek na temat uważności, założył także Klinikę Redukcji Stresu i Centrum Badań nad Zastosowaniem Uważności w Medycynie, Opiece Zdrowotnej i Społeczeństwie.
** cytat z: „Życie. Piękna katastrofa”, J. Kabat-Zinn, Warszawa 2018.
13 marca 2022
*** *** ***